Generał
Ajj wy z tym moherkiem... Dobra, jedziemy dalej.
Mniej kasy na utrzymanie Pałacu Prezydenckiego, można też zmniejszyć pensje posłom i senatorom.
Ja wam powiem, że propozycje PiS i PO mi nie odpowiadają. Widać ewidentnie, że oni po prostu toczą zaciekły bój o Polskę. Kto wygra, ten zdobędzie wielką władzę, wprowadzi własne plany bez przeszkód, a resztę partii zwyczajnie załawi na cacy.
EDIT: Ach, cenzura zadziałała, bo chciałem użyć mocniejszego słownictwa, by zaakcentować co się stanie.
Ostatnio edytowany przez Sauron (2010-05-31 16:35:07)
Offline
W sumie to jakby zlikwidować sam Senat, to zobaczcie, ile byśmy zaoszczędzili na samych dietach: 12 500 x 100 = 1 250 000! A to przecież jest tylko część tego, co na tę 2. niepotrzebną izbę parlamentu idzie.
A jakby zlikwidować urząd premiera i dać Prezydentowi prawo do powoływania Rady Ministrów? Kolejna kasa (premier zarabia 30 000, a cała ta jego kancelaria zżera kolejne tysiące), a przynajmniej władza byłaby sprawniejsza.
Ogólnie to w tej chwili mamy zamiast trójpodziału władzy coś takiego:
Władza Ustawodawcza
I Władza Ustawodawcza - Sejm
II Władza Ustawodawcza - Senat
III Władza Ustawodawcza - Prezydent RP
Już wyjaśniam: Sejm i Senat tworzą jeden parlament. Jednak druga izba jest zupełnie niepotrzebna. Na senat idą niepotrzebne pieniądze, a nie posiada on w sumie żadnej władzy poza blokowaniem ustaw... Jedna izba wystarczy.
Rola prezydenta jest w sumie marginalna. Posiada on inicjatywę ustawodawczą oraz weto. Tu bym niczego nie zmienia. Sama likwidacja Senatu wystarczy, aby zaoszczędzić i jeszcze uprościć schemat tworzenia ustaw.
Władza Wykonawcza - tutaj mamy bajzel!
I Władza Wykonawcza - Rząd
II Władza Wykonawcza - Prezydent RP
Teraz powiem, czemu bałagan. Po 1. sposób powoływania Rady Ministrów - WYBORY PARLAMENTARNE! Jaki wniosek? Ci, którzy wygrają Sejm, mają Rząd gratis, a więc posiadają Władzę Ustawodawczą + połowę wykonawczej. Ponadto podział tejże władzy na dwie struktury, z czego jedna (Prezydent) jest wybierana w wyborach powszechnych i bezpośrednich, zaś druga (rząd) NIE bezpośrednio, tylko, jak już pisałem, w wyniku wyborów parlamentarnych.
Moja propozycja: usunięcie urzędu Premiera i oddanie władzy nad Radą Ministrów, a w efekcie drugiej połowy władzy wykonawczej, OSOBIE (nie partii), którą wybiera naród - Prezydentowi. Wówczas w wyborach prezydenckich wybieralibyśmy również Rząd. Partie niech siedzą w Sejmie!
To, co zaproponowałem, pozwoliłoby na oszczędzenie dużej ilości kasy oraz sprawniejszą władzę:
Władza Ustawodawcza - SEJM (+ weto Prezydenta do obalenia większością ZWYKŁĄ, a nie 3/5)
Władza Wykonawcza - Prezydent RP w asyście powoływanych przez NIEGO ministrów
Została ostatnia władza - SĄDOWNICZA
Co tu dużo mówić? Sądy są w tej chwili mocno upolitycznione. Kto powołuje Prokuratora Generalnego? Władza. Komu sędziowie chcą się podlizać, żeby nie wylecieć? Władzy. Sądownictwo w Polsce potrzebuje gruntownych przemian, w sumie od A do Z, ale to temat, że tak powiem, na inną lekcję .
Offline
!! patrzajcie ludkowie co to za burzuazyjna jednostka!! Na stos z nim, wazy tyle samo co kaczka, a kaczka plywa po wodzie, jak drewno i czarownica plywa po wodzie wiec to jeszcze czarownica jest!! Niech bedzie tak: Rzady Autorytarne beda najlepsze, dziekuje do widzenia.
Offline
Generał
No to mój drogi Lowco, głosuj na PiS. Oni chcą coś takiego zrobić, Rydzyk dowiezie moherki pancernymi pociągami do urn i będzie cacy.
Możemy też pozbyć się prezydenta i zmienić sposób powoływania Rady Ministrów, Senat zmienić w urząd honorowy jak w dawnej Polsce np. koniuszy.
Offline
Taaa. Sokolnik, stajenny miecznik krolewski itp. zamiast senatu bedzie bomba
Offline
Generał
Nie do końca mi o to chodziło. Raczej nie będziemy teraz nazywać ludźmy stajennymi czy sokolnikami. Po prostu funkcja senatora dawałaby takie same korzyści jak np. stajenny, czyli poza prestiżem nie ma żadnych profitów ze stanowiska senatora.
Choć nazywanie takiego polityka stajennym może być zabawne.
Offline
PSL miało dobry pomysł: przemianować Senat w Izbę Korporacyjną, w której zasiadaliby przedstawiciele świata nauki, Kościoła, ekonomiści, itd. Choć wg mnie najlepiej się tej izby pozbyć raz a dobrze .
Offline
Senat to kolejny przykład pasożytnictwa polityków . Co do autorytaryzmu, no cóż, za mała granica dzieląca go od totalitaryzmu skutecznie mnie odpycha .
Offline