Po dość długiej ciszy Ubisoft Kontratakuje. Zaczął się nowy rok, czas gorzkich rozliczeń z ostatniego roku mamy za sobą, przykry zapach nieco opadł więc dostajemy zapowiedź nowej gry. W tej jednej kwestii koncern dotrzymał słowa, obiecując że do tematu jeszcze wrócą. Tak właśnie otrzymujemy Might & Magic: Showdown.

http://store.steampowered.com/app/517070/

https://www.youtube.com/watch?v=-cqKQYmHQto - film do recenzji, obecnie uważanej na Steamie za najbardziej pomocną.

Jest to w sumie taktyczna gra z figurkami w fazie early access. Figurki można malować, jest ich kilkanaście, wszystkie mają różne zdolności. Kampania jest krótka, trochę misji treningowych i trochę potyczek. Wybór bohaterów nie jest strasznie duży, chociaż na początek wystarczający i uwzględnia wszystkie miasta. Figurki w czasie walki ożywają i toczą bitwy. Poza kolorami nie da się wiele zmienić w samych figurkach, można korzystać z gotowych skórek albo malować samemu, edytując kolory czy pędzel z jakiego będziemy korzystać - kto ma żyłkę malarza, ten pewnie spędzi tu parę miłych chwil. Można wystawić na pole walki do 4 figurek (bohatera i 3 towarzyszące jednostki) i zedytować ich taktyki, by rzucali specyficzne czary czy wykorzystywali wybrane zdolności. To wszystko ustala się przed bitwą, sama potyczka jest tytułowym "Showdown" czyli widzimy czy nasze plany kończą się sukcesem. To jest coś jak (w uproszczeniu) seria Football Manager? Sporo tutaj ustalania przed samym meczem, ale na sam mecz już nie mamy wielkiego wpływu, co najwyżej pokrzyczeć trochę na graczy. Znaczy to tyle, że w kwestii gameplayu wiele się tu nie dzieje. Graficznie figurki i plansze to pełny recykling z poprzednich części z urozmaiceniami.

Pomysł ciekawy, bo nie przypominam sobie gry z figurkami stworów i rycerzy - karcianki są obecnie dość oklepane, zresztą Ubisoft już miało jedną wybitną karciankę, którą epicko zmarnowano. RIP Duel of Champions. Sam bardzo lubiłem się bawić z figurkami przy biurku czy na dywanie, albo grać w gry planszowe. Tylko, że gra jest early access (tak jak Heroes Online do dzisiaj jest betą, hehe), kosztuje 20 euro a do tego jest to Ubisoft. Do samych developerów tej gry nie mam nic do zarzucenia, ale o praktykach biznesowych Ubi można by pisać naprawdę długo w książce pt. "Jak NIE prowadzić firmy robiącej gry komputerowe". W samej grze wiele się nie dzieje, więc powiedziałbym że jest tu dużo malowania, podziwiania figurek, trochę ustawiania i edytowania taktyk tych figurek, chwilę popatrzeć jak się tłuką na polu bitwy no i w sumie tyle. Wszystko w marce Heroes, żeby się lepiej sprzedało.