Nie wiem czy pomoze, ale takie cos znalazlem:
Erathia to fikcyjne królestwo ludzi, leżące na kontynencie Antagarich. Stolicą Erathii jest miasto Steadwick. Ostatnia wzmianka o władcy tego kraju dotyczy generała Morgana Kendala, regenta królestwa.

Według informacji i map z gier, Erathia jest największym państwem kontynentu Antagarich. Graniczy z takimi krajami, jak:

AvLee
Bracada
Deyja
Eeofol
Krewlod
Tatalia
Państwo opiera swą siłę militarną na rycerzach oraz wyszkolonych w magii klerykach. Ma również wsparcie gryfów oraz aniołów.

Znalazlem troche o Deyji:
Deyja jest rozległą ziemią jałową. Nadmierne praktyki magii nekromancji wypaczyły całą krainę. Ziemia nie rodzi trawy i pozostaje brudna, skalista i sucha. Niebo zasnuwają czarne chmury burzowe, a powietrze przepełnia odór rozkładu. Znajduje się tutaj wiele bezlistnych, powykręcanych drzew z ogromnymi konarami i pełne gąszczy, mroczne lasy. Ruiny zamczysk pozamienianych w nekropolie, cmentarzyska, mauzolea i krypty to pozostałości po ludzkich zabudowaniach, śmiadczą o tym, że Deyja nie zajmuje tych ziem tak długo jak otaczające ją kraje ludzi i elfów. Deyja sprawia wrażenie zamkniętej i izolowanej krainy, gdyż swoje zasoby pozyskuje z innych żywych krain. Pobiera z nich nowych zmarłych wskrzeszanych jako siłę roboczą. Na terenach tego kraju znajduje się wyjątkowo wiele cmentarzysk wciąż nieodkrytych, które szybko stają się udziałem każdego nekromanty, który się na nie natknie. Nikt z Erathii, czy AvLee dobrowolnie jednak nie oddaje tam swoich zmarłych wiedząc jaki czeka ich los po śmierci. W górach swój spoczynek znajdują też smoki, których grobowce stają się naborem drakoliczy oraz smoków cienia w armiach czarowników śmierci.
Choć Deyja uzyskała status państwa, to władza w niej pozostaje niesprecyzowana i leży w rękach pojedynczych magnackich możnowładców. Każdy suzeren jest panem własnej ziemi, na której sprawuje despotyczną władzę, która kończy się wraz z granicami, które zaczynają ziemię innego mrocznego pana. Wielką władzą cieszą się tutaj rycerze śmierci oraz ich zakony rządzące rozległymi włościami. Zbierają oni gwardie oddanych wojowników, któych zdolności rywalizują z wojownikami innych krain. Dominacja jednak, pozostaje w rękach nekromantów prowadzących ogromne armie nieumarłych, które maszerują przez martwą krainę. Wielu z czarodziei śmierci jest niezrzeszonymi, ambitnymi samotnikami. Inni są też pragnącymi spokoju magnatami, którzy powoli i w cieniu zbierają armie i spiskują, czekając na odpowiedni moment do działania. Z racji swojej nieśmiertelności należą do osób wyjątkowo cierpliwych i długo pielęgnujących nienawiść do pogranicznych krain życia.
Najpotężniejsi spośród tej kasty czarowników śmiercji należą do Gildi Nekromantów, której główna siedziba znajduje się w mieście zwanym Czeluścią. Znajdował się tutaj również zamek Archibalda Ironfista, który kolaborując z nekromantami zbiegł tutaj z Enroth po przegranej ze swoim bratem Rolandem.

Ostatnio edytowany przez stasek93 (2008-11-09 20:09:23)

Tak, ale nie chodzi mi tu wyłącznie o Heroes. HoMM wywodzi się z cyklu gier cRPG "Might and Magic", w którym zostały opowiedziane losy "Erathii" (choć jeszcze się tak nie nazywała) jeszcze przed tym, co mamy w Herosach.
Na razie wciąż brakuje informacji o wydarzeniach sprzed Ciszy oraz bezpośrednich jej następstw.

aha, czyli ze nie tylko o heroes 3?

Ja wiem tyle (i chyba już to zostało powiedziane), że barbarzyńca Tarnum podbił Imperium Bracadum (które wtedy obejmowało Erathię, Bracadę i Krewlod), ale zabił go rycerz Rion Gryphonehart i wtedy jego imperium się rozpadło, a Rion utworzył Erathię.
Potem bogowie nie chcieli przyjąć Tarnuma do Valhalli, bo za bardzo zgrzeszył w czasie swojego życia (przed bitwą o stolicę Bracaduum zabił swoich generałów, żeby mu nie przeszkadzali) i ponownie sprowadzili na ziemię, gdzie, udając rycerza, walczył dla erathiańskiej królowej Allison, potem dla AvLee, a na koniec ruszył przeciwko królowej Mutare.
Wiedza z Heroes Chronicles.

Tak właśnie było. Barbarzyńcy mieli pod władaniem Bracadę, Erathię i Krewlod. Z tymi generałami to może jest jaka aluzja ?