Jak na razie hit leci nam jak krew z nosa. Oby się rozkręcili jeszcze, bo obie drużyny stać na to.
Offline
Obywatel
Chorwacja pokazala moc 4 do 0 . Hiszpania wraca do domu ...
Swietny mecz Kolumbia Wybrzeze KS ostanie 30 min . mistrzostwo .
Offline
To fakt, ale jeszcze lepszy był mecz Urugwaj:Anglia. Zwycięstwo 2:1 Urugwajczyków jak najbardziej zasłużone. Suarez pokazał moc! Dziś jeszcze grają outsiderzy Japonia:Grecja, ale nie chce mi się już oglądać.
Offline
Szybkie pytanie:
1) Holandia czy Brazylia?
2) Niemcy czy Argentyna?
Offline
1) Holandia
2) Niemcy
Brazylia bez swoich najważniejszych gwiazdeczek nie ma żadnych szans i tak ledwo się trzymała, a Niemcy pokazały klasę wbijając osłabionej Brazylii 7 goli. Z Argentyną nie będzie podobnie, ale myślę, że spokojnie dadzą rade wywalczyć tytuł mistrzów świata.
Offline
Brazylia przegrała w takim stylu gdyż zabrakowało w obronie Silvy, bez tego zawodnika ich defensywa nie istniała, biegali jakby ich pierwszy raz wpuścić na boisko.
Co do wygranej, liczę na Niemców. Grają dobrze i sumiennie ale też bez rewelacji jak na nich, a Argentyna za przeproszeniem gra [słabo] cały mundial i nie wiem jak oni się dostali do Finału.
Offline
Xeno napisał:
nie wiem jak oni się dostali do Finału.
Bo super Messi, który jest "najlepszy" 4ever
Brazylia też cudem i oszustwami dostała się do półfinałów. Przegrywa teraz 1:0 z Holandią. Spokojnie Holendrzy strzelą jeszcze kilka goli.
Offline
Messi nie jest taki super. W barcelonie łapał kontuzje w tym sezonie i grał słabo, dopiero teraz trochę błyszczy, ale jak widać gra na gwiazdy mało pomaga, bo jeden meczu nie wygra, nawet w lolu.
Offline
Generał
Argentyna podobnie jak Brazylia turlały się jak Hiszpania na Euro 2012, stąd i Argentynę czeka podobny łomot co pozostałe dwie ekipy.
Offline
Liczy się skuteczność, a nie finezja, o czym dowodzi większość mistrzów świata i Europy ostatnich lat. Argentyna to aktualnie jedna z najlepszych defensyw świata o niesamowicie skonsolidowanych formacjach. Z Mascherano na tyłach, Messim i Di Marią na przedzie mam nadzieję, że sprawi niespodziankę. Wcale nie jest tak, że gra tam tylko Messi, ten stereotyp zawdzięczamy polskim dziennikarzynom . Argentyna ma skład pełen gwiazd na tym samym poziomie co Niemcy. Zarówno zresztą Argentyna, jak i Niemcy grają bardzo drużynowo (w przeciwieństwie do np. pełnej indywidualności Holandii), przez co nie patrzy się na jednostki, tylko na zespół jako całość.
Brazylia natomiast nie powinna wyjść z fazy grupowej, swój awans zawdzięcza tylko i wyłącznie oszustwom oraz Neymarowi (który niestety został ohydnie zfaulowany, aczkolwiek wątpię, aby to wiele zmieniło w ostatnich dwóch meczach). Szkoda mi Holandii, bo gra bardzo fajną piłkę, ale brakuje jej szczęścia w najważniejszych momentach. Na otarcie łez zmiażdżyli grających piłkę podwórkową Brazylijczyków, aczkolwiek na pewno apetyty mieli większe. I słusznie, bo obok Niemców grali rzeczywiście najlepiej.
Co do finału kibicował będę oczywiście Argentynie, bo za Niemcami jak wiadomo powszechnie nie przepadam (co nie znaczy, że nie doceniam świetnego futbolu, jaki prezentują ostatnimi czasy). Mecz będzie na pewno bardzo zachowawczy, nie sądzę, aby Argentyńczycy popełnili takie żałosne błędy w obronie jak Brazylia, a i atak mają zdecydowanie mocniejszy niż ich sąsiedzi. Według mnie obie drużyny trafiły zasłużenie do finału i obie zagrają przeciwko najsilniejszemu jak dotąd rywalowi dla siebie na tych mistrzostwach - z tą wszakże różnicą, że o ile Niemcy w półfinale trafili na zespół wyjątkowo słaby i nabijali sobie na nim rekordy, o tyle Argentyńczycy zagrali bardzo ciężki mecz z karnymi. Z jednej strony zatem Argentyna może być zmęczona (w co nie wierzę - nie na tym poziomie, to nie Polska, która nie potrafi zagrać 30 minut na pełnych obrotach), z drugiej Niemcy zbyt pewni siebie (co także jest niemożliwe zważywszy na charakter zespołu) - gdyby rywale półfinałowi wypadli odwrotnie, wówczas można by mówić o jakimś tam znaczeniu tamtych meczów, jednak obecna sytuacja pozwala zagrać Niemcom i Argentynie po raz trzeci w finale na najwyższym możliwym poziomie. Co nie znaczy, że finał będzie przyjazny dla oka widza - tak jak mówiłem na początku, nie liczy się finezja, tylko skuteczność. Nie skreślałbym Argentyny, bo akurat do finału do się bez powodu nikt nie dostaje .
Offline