Oczywiście, obrazek tytułowy znam, aczkolwiek nie wiem, czy do tematyki tej znamienitej komedii Fredry pasują husarze w pełnej zbroi spod Wiednia . Oczywiście, to Twoja decyzja. Masz w dodatku pixel białego obramowania u dołu, u góry i po prawej, nie wiem, czy to zamierzone. Jeśli rzeczywiście bawisz się Photoshopem, to możesz wykreować niezłe cuda po krótkich ćwiczeniach.


Co do tematu: ostatnie tygodnie w szkole to teoretycznie gratka dla mnie, omawialiśmy XVII wiek w Polsce. Niestety, moja miesięczna choroba, konieczność zdawania sprawdzianów i kartkówko-odpowiedzi, a także marny poziom nauczania historii w mojej antypolskiej klasie spowodowały, że nie miałem za wiele przyjemności z tych lekcji. Zdążyłem jednak poprowadzić jedną lekcję, o powstaniach kozackich. Jeśli chcecie zobaczyć, mogę udostępnić swoją prezentację, za którą zamiast jednego z magicznych słów dostałem ochrzan, że rzekomo nie zmieściłem się w czasie (poszło o 10 minut, które odebrała mi nauczycielka na szukanie nikomu niepotrzebnej i istniejącej wyłącznie w jej wyobraźni mapy, rozdawanie sprawdzianów o ~30% zdawalności oraz sprawdzanie obecności). No nic, nie będę tutaj się wyżalał, bo ostatecznie dostałem za to właściwy stopień, a całą atmosferę jak zwykle obróciłem w kierunku, który mi odpowiadał . Wracając, bo się rozgadałem wierutnie: moja prezentacja zawiera nie tylko słynne powstanie Chmielnickiego, ale także trochę slajdów o innych buntach, dosyć istotnych z punktu widzenia badacza genezy nienawiści polsko-ukraińskiej.

Jeśli miałbym wydać swój sąd na temat powstania, to byłbym zdecydowanie bardziej krytyczny wobec kozaków, niż obecnie przyjęta propaganda. Patrząc na to, co wyprawiali na Ukrainie w XVII wieku powiem jedno: tylko z tak zepsutego środowiska mogli wykształcić się zbrodniarze banderowscy. Oczywiście, mamy swoje na sumieniu, ale my nie zachowywaliśmy się jak prymitywnie Mongołowie w głębokim średniowieczu, a nawet gorzej (bo Mongołowie byli chociaż skuteczni)...


Cóż, może sprowokuję dyskusję na ten temat ;p.

Początkowe klęski spowodowane były kryzysem władzy, śmiercią króla i po prostu - zaskoczeniem. Później było coraz lepiej. Masakra pod Batohem to było bardziej ludobójstwo niż bitwa.

Gdzie dwóch magnatów, tam niemożność porozumienia.