Potwierdzam. Obydwie walki odbyły się w bardzo przyjemnej atmosferze :). Dziękuję za grę. To opowiem, jak to było z mojej strony: Najpierw Arenka... ja miałem Zamek i bohatera bodaj Orrina. Evan natomiast Druida z Bastionu, a wybrał armię Zamku. Powiem na temat walki tyle: kluczem do zwycięstwa było dobre wykorzystanie pojedynczych przyspieszeń i wskrzeszenie sporej liczby gryfów w trakcie walki przez moich Archaniołów. Zwyciężyłem głównie dzięki wykorzystaniu tych dwóch czynników.
Dziś odbyła się bitwa. Ja Zamek z Valeską, Evan Bastion z Thorgrinem. Oboje wzięliśmy na start premię w zasobach. U mnie dość dobrze szło. Od razu zrobiłem 2. bohatera, zdobyłem 2. miasto, a kilka dni później przejąłem kopalnie i zacząłem ekspansję. Zawaliłem sprawę, bo niepotrzebnie postawiłem gryfy, przez co zabrakło mi dosłownie kilka groszy na Zamek. Nie robiłem drugiego miasta, postawiłem tylko tam Karczmę i Radę Miasta dla kasy. W startowym zaś słabo się budowałem w 1. tygodniu, ale w 2. szybko nadgoniłem zaległości i postawiłem Konie, Zamek oraz Gildię Magów poz. 1. Czyściłem teren, po jakimś czasie zdobyłem Necro. Zlokalizowałem też Wrota, ale przejąłem je dopiero później. No i jakoś tak szło, powoli przejmowałem mapkę. W 2. miesiącu bodajże w połowie 1-2. tygodnia (tak, graliśmy sobie powoli, bez pośpiechu) wtargnąłem do centralnej strefy, rozwaliłem guardy i przeszedłem do przeciwnika. Tak się złożyło, że pod koniec tygodnia trafiłem do Jego stolicy i ją przejąłem. Jeszcze tego samego dnia przejąłem 2. Bastion wroga i w ten sposób ja miałem 6 miast, a Evan jedno. Później (nie)przyjaciel naparł na mnie jeszcze raz, zdobywając Wrota, których nie chroniłem. Ale zaraz potem wypuściłem kontrę, przejąłem moje wrota i ostatnie miasto Evana (również Wrota). Potem tylko walka z jednym ze zbieraczy, Final Battle i zwycięstwo :). To była bardzo przyjemna gra, mimo że trwała 3 godziny, co dla mnie osobiście było ciężkie do wytrzymania przy migoczącym ekranie :D.
Dziękuję za grę. Wynik ostateczny Evan_Tvile vs. Mathias 0:2. No i życzę mojemu konkurentowi wygranej w potyczce z ostatnim przeciwnikiem. Ja obiecuję zagrać z resztą grupy, jak wrócę ze wczasów. Prawdopodobnie też zostanie przedłużony czas na fazę grupową, bo wszyscy się ślimaczą ;).
|